W 12 tc byłam
zapisana na USG genetyczne i chociaż jestem młodą ciężarną, to moja Pani
ginekolog polecała zrobić to badanie, ja również myślałam o nim już nieco
wcześniej. Jestem świadoma, że nie tylko starsze kobiety rodzą dzieci w wadami.
Pisząc starsze mam oczywiście na myśli po 35 roku życia.
Byłam bardzo
podekscytowana tym badaniem, ponieważ wiedziałam, ze pierwszy raz i to przez
dłuższy czas będę mogła popatrzeć na moje maleństwo.
Wizyta kosztowała
niemało bo aż 200 zł, ale wiedziałam, że wolę już zapłacić tyle i być
spokojniejsza niż zastanawiać się czy aby wszystko jest w porządku. Na badanie
poszłam z chłopakiem, który wykręcał się od wchodzenia. W sumie nie wiem
dlaczego, możliwe że bał się, że coś może być nie tak, sama nie wiem…Kiedy w
końcu po lekkich opóźnieniach przyszła moja kolej powiedziałam stanowczo:
‘Wstawaj, wchodzimy’. Chyba dobrze, że wzięłam go z zaskoczenia.
Podczas badania
wymieniane były różne parametry na temat maleństwa i cieszę się, że jestem na studiach jakich
jestem, bo to że było widać dużą wiedzę po Pani doktor to jedno, ale jednak
słysząc, że pępowina ma 3 naczynia i wiele innych tego typu informacji
normalnie nie wiedziałabym do końca czy to na pewno dobrze. Rozumiem, że trzeba
mówić to wszystko, jednak jeśli jakaś mama przychodzi na takie badanie to nie
jest aż tak obeznana w tej tematyce chociaż zdarzają się wyjątki.
Tego dnia dowiedziałam się że moje maleństwo
jest zdrowe na 80 % bo to badanie właśnie wykazuje taką wykrywalność jednak nie
było podejrzeń, że coś może być nie tak, więc dodatkowe badania tego typu
raczej nie były wskazane chociaż gdybym chciała to mogłabym je wykonać.Cieszę się że
chociaż kilka minut mogłam popatrzeć jak moje maleństwo rusza rączkami i
nóżkami, a dodatkowo mogłam pierwszy raz usłyszeć bicie serduszka. Niesamowita
chwila, bardzo wzruszająca i niezapomniana. Po tej wizycie to wszystko stało
się takie realne, że w środku mnie rośnie maleńki cud, który tak bardzo kocham
! Z wizyty została mi pamiątka i miło czasem na nią spojrzeć. Pozdrawiam cieplutko. Na załączonym zdjęciu mała stópka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz