Kolejny pobyt w szpitalu. Tym razem w szpitalu o
wyższej referencyjności, bo aż 3+. Maleństwo tak bardzo się śpieszyło.
Niewielkie rozwarcie, główka dość nisko, a to dopiero 28/29 tydzień ciąży wiec
do końca jeszcze sporo. Tyle nerwów, niepewność co będzie jeśli się urodzi.
Dodatkowo leki których skutki uboczne były dla mnie straszne i chociaż uczyłam
się o nich już na studiach to co innego teoria, a co innego praktyka. Leki
powstrzymujące aktywność skurczową macicy, sterydy na szybszy rozwój płuc
dziecka ,w razie czego’ oraz inne dodatkowe leki. Kroplówka była podawana przez
48h bez przerwy. Przez te godziny prawie nie kontaktowałam